dry dry
909
BLOG

Deutschland, Deutschland...

dry dry Gospodarka Obserwuj notkę 17

 

Ostatnie demagogiczne wystąpienia posłów PiS i PS spowodowały zapewne zamieszanie w głowach przeciętnych zjadaczy chleba. Nie chcę może tutaj zajmować strony w tym sporze politycznym, postanowiłem skupić się na kilku danych ekonomicznych uzmysławiających miejsce Niemiec i Polski w gospodarce i polityce EU. Poprzez ten pryzmat ekonomiczny spróbuję naprowadzić na jakieś głębsze wnioski ekonomiczne moich czytelników.
Rzut oka na wskaźniki makro Niemiec w roku 2010 w mln USD pokazuje nagą prawdę: gospodarka Niemiec stanowi 20% całej Unii i 30% strefy EURO.
PKB Niemiec to 3 058 mld USD (ok. 3,1 bln USD inaczej zapisując) , Francji – 2 214 mld USD, Wielkiej Brytanii - 2 208 mld, Polski 759 mld USD i przegoniliśmy Holandię (700 mld USD). Cała Unia to 15,9 BLN USD.
Ciekawa jest struktura wpłat składek do EU i korzystania z dopłat w przypadku Niemiec i Polski. Otóż Niemcy znacznie więcej wpłacają niż pobierają. Ich „strata”(różnica między składką a pobieranymi dopłatami) z tego tytułu wynosi: - 8 883 mln EUR. W przypadku Polski jest na odwrót, to znaczy nasze zyski będące różnica między składkami a dopłatami z funduszów Unii wynoszą +8 483 mln EUR. Znając te liczby zapewne nieco łatwiej jest zrozumieć dlaczego rząd pała takim pragmatycznym uczuciem do Niemców. Dalej idąc tym tropem: W 2010 r. obroty z Niemcami osiągnęły rekordowy poziom 60,7 mld euro. Sprzedaliśmy do Niemiec towary za 31,4 mld euro. Kupiliśmy za 29,3 mld euro. To więcej niż w przypadku wymiany handlowej Niemiec z Rosją, Japonią czy Hiszpanią.
Sprzedajemy natomiast do Niemiec  części i akcesoria do pojazdów samochodowych, meble, silniki spalinowe, pojazdy samochodowe, miedź rafinowaną, druty, aparaturę odbiorczą dla telewizji, konstrukcje do budowy mostów, statki i łodzie, jachty. Polskie firmy natomiast kupują części i akcesoria do pojazdów samochodowych, pojazdy samochodowe, oleje, ropę, części do silników, leki, wyroby walcowane i artykuły z żeliwa lub ze stali, artykuły z tworzyw sztucznych, okucia, maszyny i urządzenia mechaniczne.
Wniosek jaki nasuwa się dla mnie w tym wszystkim to wspieranie Niemiec na arenie Unijnej i niemieckiej gospodarki, ponieważ umiemy korzystać z tej współpracy. Najciekawsza sytuacja dla Polski jest, gdy wzrost PKB Niemiec jest stały i powolny, podczas gdy Polski o 2-3% więcej, a zapewne nie da sie rozwijać jeszcze szybciej w stosunku do Niemiec. Spowoduje to przyrost kapitału inwestycyjnego w dużych polskich firmach, który może zostać wykorzystany na akwizycje w Niemczech czy innych krajach stefy EURO.
Kolejną możliwością może być wykup lub zwiększenie udziałów w firmach działających na polskim rynku. Teraz rysuje się niebywała dotąd możliwość zrealizowania takich pomysłów. Powoli polskie firmy się bogacą i dojrzewa kadra menadżerska. Patrzą oni coraz śmielej i łakomiej na opadające z sił firmy danej branży w krajach EU. Moim zdaniem w najbliższym czasie zmieni się na korzyść struktura kapitałowa nie tylko spółek w Polsce, ale i w krajach ościennych. Przykładowo MOL znów powraca do pomysłu możliwej fuzji z Orlenem. Może i będziemy Budapesztem, a może Budapeszt marzy by być Warszawą?  A takich firm jest więcej. Industrial fiction myślicie? Może jednak nie fiction…
 
Źródła:tu i tam…
 
 
dry
O mnie dry

"Nothing in the World is so powerful as an idea. A good idea never dies and never causes changing its form of life". Frank Lloyd Wright.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka