Gary w akcji. fot M. Wojtkowski
Gary w akcji. fot M. Wojtkowski
dry dry
1315
BLOG

Był jazz...wielki jazz...

dry dry Kultura Obserwuj notkę 21

 

          Wczorajszy Jazz na Starówce zgromadził nie tylko rzesze fanów jazzu, ale i przechodniów. A i okazja ku temu była znakomita. Starówka gościła bowiem jednego z najznakomitszych trębaczy jazzowych nie tylko na kontynencie amerykańskim, ale i na świecie. To Gary Guthman ze swoim quartetem jazzowym. Nie tylko muzyka tego artysty, czy całego quartetu jest jego mocną stroną. Ma on fascynujący,  zawodowy życiorys i wspaniałą osobowość artystyczną. Zaglądając w jego dokonania zawodowe dowiadujemy się, że naukę gry na trąbce rozpoczął w wieku 9 lat i ukończył konserwatorium w rodzinnym Portland. Następnie przeniósł się do Kanady, gdzie objął pozycje pierwszej trąbki Edmonton Symphony i występował jako solista z największymi orkiestrami symfonicznymi Kanady. Występował oczywiście i w USA z tuzami jazzu takimi jak np. Aretha Franklin, Tom Jones, Tony Benett, czy pop: Paul Anka, Bee Gees, w ich klasycznym repertuarze. Potem przeniósł się do Europy, a podczas koncertu i kontaktu z publicznością okazało się co było tego przyczyną – żona Polka. Tu, w Europie zacumował w Londynie oraz w Warszawie i grywał z najlepszymi, a koncertował po całym świecie. Przez krytyków muzycznych w USA uznany za jednego z najpopularniejszych trębaczy naszych czasów. Laureat nagród muzycznych, popularny na całym świecie kompozytor jazzowy, aranżer, instrumentalista, wokalista. W ciągu 2 lat objeździł USA jako solista i aktor rewii Forever Swing, za co został z resztą uhonorowany doroczną nagrodą krytyki muzycznej w USA.
         I to się czuło podczas jego koncertu. Ten wspaniały kontakt z publicznością, jakby się było w kameralnym klubie, a nie na placu. Pogoda dopisała, plac był pełen fanów jazzu i nie tylko. Podczas swojego występu artysta opowiadał kontekst tworzenia swych utworów, co bardzo lubię. Zaczęło się od tego, że Gary Guthman przyznał iż zna polski i rzeczywiście świetnie sobie radził z naszą gramatyką. Wyjawił więc, wszem i wobec że ma żonę Polkę, która pomaga mu szlifować język. Zadedykował więc jej piękny, nastrojowy utwór Di Trevi, który powstał w Rzymie po pięknej, wspólnej romantycznej kolacji… Kolejne utwory nawiązywały do podróży artysty: Brazylijskie rytmy można było wychwycić w utworze Copa Cabana, a rytmy Barbados w utworze Calypso. Potem nastąpiły utwory skomponowane dla dzieci - córki i syna. Ciekawa i anegdotyczna sprawa dotyczyła szczególnie utworu dla Davida. Otóż syn zażyczył sobie utworu w stylu Country and Western, a Gary zapowiadał utwór w stylu Nashville i… był to klasyczny jazz współczesny. W swoim czasie przyszła kolej na utwory z nowej płyty wychodzącej w październiku. Utwory te cechowały znakomite solówki poszczególnych instrumentalistów. Szczególnie utkwiły mi w pamięci popisy Cezarego Konrada na perkusji. Koncert ten  był to kawał wspaniałego jazzu i okazało się, że na jazzowo da się zagrać zarówno Chopina jak i Bacha. Kolejną atrakcją były bis-y. Gary wspaniale zaśpiewał jeden z kawałków rewiowych w stylu Franka Sinatry okraszony aplauzem publiczności. Na koniec dał nam popis gry solowej w wielkim stylu. Był to wspaniały koncert stanowiący niezapomniane wrażenie dla mnie. Znów Starówka ożyła wspaniałymi dźwiękami, a ja czekam na płytę. Wieczór zakończyliśmy tradycyjnie gdzieś w mieście. Tym razem w Senatorze. Wreszcie była okazja zrobić też lepsze zdjęcia, które zamieszczam z wielką przyjemnością za zgodą autora. To był wspaniały jazz…   
 
A na deser: niespodzianka. Muzyka do filmu Rewers w wykonaniu Gary Guthman Jazz Quartet
 

P.S. Tak dla przypomnienia: poprzednie koncerty które zaszczyciłem swą obecnością: TU orazTUTAJ!

Zobacz galerię zdjęć:

Kilka słów do publicznoiści w trakcie występu, fot. Marek Wojtkowski
Kilka słów do publicznoiści w trakcie występu, fot. Marek Wojtkowski rzut oka na scenę poprzez tłum. fot. Marek Wojtkowski fortepian w akcji: Filip Wojciechowski. I bass - Paweł Pańta. Fot. Marek Wojtkowski Cezary Konrad przygotowuje sie do występu. fot. Marek Wojtkowski sekcja rytmiczna w akcji... znów Gary daje popis jest jazz... finał koncertu...fot. Marek Wojtkowski i to by było na tyle? fot. Marek Wojtkowski będą bisy!!! Gary daje popis solowy...fot. Marek Wojtkowski teraz to juz naprawdę koniec...nowa płyta wkrótce... ależ niebo...w drodze na koncert. Stop deszczom!
dry
O mnie dry

"Nothing in the World is so powerful as an idea. A good idea never dies and never causes changing its form of life". Frank Lloyd Wright.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura