Teatr. Budynek zaprojektowany według klasycznych kanonów socrealizmu z lat 50tych
Teatr. Budynek zaprojektowany według klasycznych kanonów socrealizmu z lat 50tych
dry dry
1518
BLOG

Almaty, Kazachstan by night...

dry dry Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 18

 

Kryzys powolutku odpuszcza, zaczyna się delikatny ruch w branży developerskiej/mieszkaniowej nie tylko w Europie Centralnej i Wschodniej, ale i trochę dalej na wschód, w Azji Centralnej. Z racji tego, odbyłem krótką podróż do Kazachstanu. Byłem tam ostatni raz dwa lata temu, znalazłem parę ciekawych zdjęć i powróciło masę ciekawych, zawodowych wspomnień. O tym właśnie będzie ta notka.
Jeździłem do Kazachstanu od 2006 roku, przy okazji poważnych projektów inwestycyjnych. Kraj ten urzekał przede wszystkim przyrodą i ciepłym przyjęciem moich biznesowych partnerów. Zadziwiał mnie podział na różne światy i sfery. Pierwszy świat, to był świat post-radziecki, skupiający się przede wszystkim w osiedlach z wielkiej płyty zbudowanych w latach 70tych i trochę później lub nieco wcześniej. Świat biedy, alkoholizmu, przemocy. Kolejną sferą i granicą podziału jest podział narodowościowy – społeczności rosyjsko-języcznej i kazachsko-języcznej. Język rosyjski jest nadal językiem najważniejszym, wyższe sfery polityki i biznesu posługują się tym językiem nawet w kontaktach między Kazachami. O ile ludność pochodzenia rosyjskiego dzieli się dalej po prostu na biednych i bogatych, to sprawa pośród Kazachów jest bardziej skomplikowana. Dalej następują podziały klanowe, gdzie klany takie są trzy. Poniżej, są już tylko inne biedne mniejszości narodowe: Uzbecy, Ujgurowie, Tadżycy, Koreańczycy, Kirgizi (napłynęło ich sporo po nieudanej rewolucji tulipanów)  i…Polacy, których jest jednak sporo w miejscu w którym bywałem, w Ałma-Acie zwanej dziś Almaty. Kiedys byli tu Niemcy, jednak rząd Republiki Federalnych Niemiec miał pomysł jak wykorzystać potencjał tych ludzi i po co ich sprowadzić z powrotem, w przeciwieństwie do innych krajów…Zostało ich tu trochę, szczególnie starszych, posługujących się archaicznym niemieckim…polski nie jest taki archaiczny, uwielbiam ich śpiewny akcent i takie charakterystyczne „ł” jakim śpiewał swe piosenki Czesław Niemen, czy wymawiała moja babcia, urodzona w…Harbinie.
Generalnie na ulicach jest spokojnie, choć styl jazdy samochodami jest bardzo chaotyczny i charakterystyczny dla krajów muzułmańskich i post-sowieckich w skrócie określany jako „no-rules”, czyli kto pierwszy ten lepszy. Nikt nikogo nie puszcza, jadąc z Serikiem pchamy się ile wlezie, blokując ulice poprzeczne na skrzyżowaniach, czyli tworząc korki. Większy samochód ma zawsze pierwszeństwo, nikt nie zapina pasów, bo po co.. nikt na nikogo nie zwraca uwagi, ani nie patrzy w oczy do okien sąsiednich samochodów, ponieważ naprawdę nie ma po co – szyby są czarne, kierownice umieszczone z drugiej strony. Anglia myślicie? Nie, import używanych aut z Japonii. Wszyscy palą i robią to samo co w Polsce - wywalają niedopałki oknem, w końcu w aucie nie może śmierdzieć, bo wiadomo, potem niższa cena przy odsprzedaży wozu. Tam jednak nikt ich nie sprząta…
Nocne życie jest tu niebezpieczne dla obcokrajowców. Moi znajomi z Niemiec, którzy poszli w miasto sami, bez towarzystwa ludzi miejscowych mieli szczęście, że żyją, wylądowali w gipsie…ale cóż, to specyficzny naród, Niemcy, a etos wojny ojczyźnianej w Kazachstanie nadal żyje, podobnie jak wielbiciele 4 pancernych i psa, czy …Anny German. Fenomen jej, urodzonej nieopodal w Uzbekistanie, jest tematem na osobną notkę, ponieważ w Kazachstanie ludzie znają Annę German, czy Barbarę Brylską, co jest dla mnie szokiem. Najważniejsza jednak jest Anna German, nadal są tu w obiegu jej płyty (pirackie), śpiewa się i tańczy jej piosenki w "kafe".
Załatwiłem sprawy zawodowe dosyć szybko spędziłem trochę czasu wśród nieznanych mi ludzi, wtapiając się w tłum, co uwielbiam. Poznałem barmana – Tatara, który nie mógł uwierzyć, ze ludzie w Polsce wiedz kto to są Nogajcy i jaka jest ich historia. W związku z powyższym nie chciał przyjąć zapłaty za skonsumowane potrawy i alkohol w jego restauracji. Poznani architekci byli bardzo ciekawi nowych sposobów budowania w Unii i trendów w architekturze. Pytań było tyle, że nie było czasu na spanie. Pojechałem też autem w góry, rzeczywiście Czembułak zapierał dech w piersiach. Widziałem drzewa życzeń…
 Tak to jest w Azji, czas płynie tam szybko, nadrabiają stracony czas w trybie awaryjnym. Więcej dopowiem jak zwykle następnym razem, żebyście nie zasnęli czytając zbyt długie notki…
             

P.S. A na koniec niespodzianka o Barbarze Brylskiej pióra Ulitki, tłumaczył Zbigwie, ciekawe, czy to telepatia..mam nadzieję, że się nie obrażą...

Tak Pięknie o Barbarze Brylskiej napisała Ulitka - Rosjanka znająca dokonania Barbary Brylskiej w ZSRR, a potem w Rosji, gdzie Pani Barbara jest naprawdę bardzo popularna. Przynajmniej bardziej niż u nas... 

Zobacz galerię zdjęć:

soc w pełnej krasie...
soc w pełnej krasie... widok z okna hotelu w centrum okno 2 nocą...rączka się trzęsie :) tak wtedy widziałem :) świt, a wujek Dry na posterunku... widok na Tien-szan pasmo północne: Ałtał Zailijski. góry, góry nowoczesne miasto nowoczesność...wdzierająca sie do technik budowlanych trochę się buduje... trochę sie pracuje... mieszkańcy budowy Czembułak i jak tu jechać pod górę, musieliśmy zaczekać... więcej gór...
dry
O mnie dry

"Nothing in the World is so powerful as an idea. A good idea never dies and never causes changing its form of life". Frank Lloyd Wright.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości